Niemiecki kapłan, który sprzeciwiał się nazistom. Zginął razem z Polakami

Ks. Johannes Paul Aeltermann (1876-1939) przez ponad 20 lat był proboszczem w Mierzeszynie, które znajdowało się na obszarze Wolnego Miasta Gdańsk. W swej pracy duszpasterskiej kierował się dobrem człowieka. Nie był dla niego ważny posiadany majątek, narodowość, a nawet wyznanie. Pomagał tym, którzy w jego odczuciu tego potrzebowali. Pracował na rzecz lokalnej społeczności, w tym Polaków. Na początku jego działalności duszpasterskiej, polska prasa oskarżała go o germanizowanie polskich katolików. Ks. Aeltermann poczuł się tym urażony i wytoczył ok. 10 procesów polskim dziennikarzom. Wszystkie przegrali. Kapłan udowodnił, że nie jest przeciwnikiem Polaków.

Co wzbudziło niechęć do niego wśród jego rodaków, Niemców? Odważnie i głośno sprzeciwiał się narodowemu socjalizmowi. Jak informuje w audycji dr Jan Daniluk, gauleiter gdański Albert Forster alarmował władze w Berlinie, że tego kapłana należy uciszyć. Szczególnie piętnowano go za broszurkę w języku niemieckim „Hakenkreuz oder Christenkreuz” – „Swastyka albo krzyż Chrystusa” wydaną w 1933 roku, w której udowadniał, że nazizm jest sprzeczny z chrześcijaństwem.

Ks. Johannes Paul Aeltermann tuż po wybuchu II wojny światowej został aresztowany i 22 listopada 1939 stracony z grupą ok. 60 Polaków. Po wojnie przeniesiono jego szczątki do grobu znajdującego się przy wejściu do kościoła w Mierzeszynie, o czym opowiada w audycji obecny proboszcz ks. Andrzej Sowiński.

Kościół katolicki w Niemczech uznaje ks. Paula Aeltermanna za jednego z męczenników wiary XX wieku. W Mierzeszynie zbierane są dokumenty w sprawie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego dawnego proboszcza. Jego imię nosi miejscowa szkoła podstawowa.

 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj