Od 4:00 do 8:00 trwa poranna wachta na tzw. oku. To miejsce na Darze Młodzieży znajduje się obok mostka nawigacyjnego na samej górze fregaty. W sobotę na oku wachtę miała nasza reporterka i spotkała tam młodego uczestnika rejsu – Dawida. Jego narzędzie pracy to lornetka i… właśnie oczy.
– Oczy każdego marynarza są na wagę złota – powiedział mi oficer wachtowy Tomasz Maracewicz. On prowadzi wachty od 4:00 do 8:00, a po południu od 16:00 do 20:00. Młodzież, która trafiła tu z konkursu ma wielką motywację do poznawania nowych rzeczy. Interesują się mapami, radarami, ale niewielu z nich było na takim mostku nawigacyjnym.
Na razie nieśmiało podchodzą, zadają dużo pytań. Ta motywacja jest u nich naprawdę zauważalna. Podobnie podchodzą uczniowie szkół morskich ze Szczecina. Ale oni posiadają już jakąś wiedzę. Wymieniają się nią i swoimi spostrzeżeniami. Ci, którzy już się wdrożyli, uczą innych.
SZTAKSLE DO TRENINGU
Wróćmy na „oko”. Kilkugodzinne obserwowanie morza i tego, co przed statkiem, może być trochę męczące i niebezpieczne. Zwłaszcza kiedy jest silny sztorm. Dziś na „oku” pracuje ze mną 4 praktykantów. Dawid który przekazał mi lornetkę jest z Nowego Sącza. Wypatruje gór na swojej wachcie, ale Tatr tu nie zobaczy. Najwcześniej fiordy do których być może zbliżymy się już w niedzielę.
NIEZBĘDNY RADAR, ALE WAŻNIEJSZE OKO
W czasie obserwacji minął nas kontenerowiec o nazwie Szliss. Nie dostrzegliśmy bandery, ale wypatrzyliśmy za to drewnianą paletę, którą zgubił jakiś statek. O tych paletach wiele razy opowiadali mi żeglarze małych łupinek – Bartek Czarciński czy Szymon Kuczyński – pływający na tzw. setkach, 6-metrowych łódkach. Boją się ich bardziej niż dużych ryb. Zwłaszcza w nocy kiedy nie prowadzi się obserwacji.
Takie drewniane palety są zmorą także dla Zbyszka Gutkowskiego, naszego sprintera morskiego, który pływa bardzo szybkimi łódkami regatowymi. Potrafią nieźle narozrabiać, czasem uszkodzić łódź – opowiada.
ZMIENIA SIĘ WIATR
Kiedy piszę tę relację, czuję, jak zmienia się wiatr. Zaczął lekko, na razie spadła tylko myszka od komputera i okulary.
Kolejny port, do którego wpłynie fregata to norweskie Stavanger.
Anna Rębas