Nie ma wolności bez Solidarności. Strajki w sierpniu 1988 r.

W świadomości Polaków zapisał się Sierpień, jak zazwyczaj nazywane są protesty w sierpniu 1980 r. Ale osiem lat później, w nawiązaniu do idei Sierpnia, ponownie przerwano pracę w niektórych zakładach. Nie był to jednak tak masowy ruch. Jednak znów gdańska stocznia była miejscem, na które zwrócone były oczy wszystkich Polaków. Kilka miesięcy wcześniej, od 2 do 10 maja 1988 r. odbył się strajk okupacyjny w gdańskiej stoczni. Protestowali głównie młodzi pracownicy. Nie dołączyły żaden inny zakład. Ale studenci opowiedzieli się po stronie protestujących i odbyła się kilkudniowa okupacja Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego oraz trwający nieco ponad dobę protest na Politechnice Gdańskiej. W sierpniu, głównie studenci mieszkający w Trójmieście, także wsparli stoczniowców.

Protest w gdańskiej stoczni rozpoczął się 22 sierpnia 1988 r. Dwa dni wcześniej stanął Port Północy, dołączyły też inne gdańskie zakłady. Strajk zakończył się 1 września zgodnie z zaleceniem Lecha Wałęsy, któremu gen. Czesław Kiszczak obiecał dalsze rozmowy. Nie było efektu w postaci ponownej rejestracji Solidarności (zdelegalizowanej w stanie wojennym). Kolejne negocjacje protestujących z władzą doprowadziły do obrad Okrągłego Stołu.

W audycji o wydarzeniach w sierpniu 1988 roku opowiadają ich uczestnicy: Jacek Merkel, który stanął na czele komitetu strajkowego w Stoczni Gdańskiej, jego zastępca Edward Szwajkiewicz, jeden z protestujących stoczniowców Brunon Baranowski, ówczesny student Politechniki Gdańskiej Wojciech Kwidziński oraz historyk Arkadiusz Kazański z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

 
Na zdjęciu: Działacze Solidarności składają kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 31 sierpnia 1988 r., czyli w przeddzień zakończenia strajku. Milicja pozwoliła im wyjątkowo na ten moment wyjść ze stoczni. Zdjęcie z archiwum B. Gołąba udostępnione prze IPN Gdańsk.
 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj