Artysta, który jest wyjątkowy, oryginalny, wzbudza nie lada sensację w świecie hip-hopowym, głównie z tego powodu, że jest… rapującym księdzem. Hip-hop dla niego zaczął się na początku lat dziewięćdziesiątych, a do seminarium poszedł na totalnym spontanie. Ks. Jakub Bartczak był gościem Rapu na fali. – Prawda jest taka: ksiądz ziomek z osiedla, zwykły typ. Ja jakoś nie czuję, by moje życie się turbo zmieniło przez to, że jestem księdzem i czasmi ziomeczków z osiedla pytałem, na ile się zmieniłem przez te lata w zupełnie innym środowisku. Mówią tylko, że się uspokoiłem. Jestem normalny. Co prawda, mam swoją szczególną mobilizację, by być dobrym człowiekiem, ale krzywe, sztuczne dystanse nie są dla mnie ważne – mówił Kuba.
Fot. Radio Gdańsk/Arkadiusz Zawiślak