Jak obcokrajowcy radzą sobie w naszym kraju? „Kiedyś płakałem za domem, teraz odliczam dni do powrotu do Gdańska”

Coraz więcej obcokrajowców przeprowadza się do Polski w poszukiwaniu pracy. Przyjeżdżają ze Stanów, z Indii, Wielkiej Brytanii. Z czasem nasz kraj staje się nie tylko przystankiem w karierze zawodowej, ale również ich miejscem na ziemi.

Tym razem w audycji Good Morning Gdansk mieliśmy wyjątkowych gości. Kabilan Selvamani przyjechał do Polski z Indii, Christian Gorzkowski z Nowego Jorku, a Julian Gilbert z Wielkiej Brytanii. 

– Kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy, płakałem za domem, jedzeniem i kulturą przez miesiąc. Natomiast jak ostatnio byłem w Indiach, to było wręcz odwrotnie. Tęskniłem za Gdańskiem, za pogodą, za śniegiem. Chciałem jak najszybciej wrócić do Trójmiasta i wręcz odliczałem dni do powrotu. Jeśli firma, w której pracuję, będzie chciała dalej ze mną współpracować, to zostanę tu na długi czas – mówił Kabilan.

– Od dzieciństwa przyjeżdżałem do Gdańska podczas wakacji. Moja babcia pochodzi z Gdańska, więc kiedy tylko mogłem, to ją odwiedzałem. Po skończeniu studiów postanowiłem się przeprowadzić do Polski. Jednak rzeczywiście ta tęsknota za Stanami, gdzie się wychowałem, jest, ale mieszkam teraz w Gdańsku i bardzo mi się tu podoba – dodał Christian.

– Miałem trochę więcej niż 20 lat, gdy przeprowadziłem się do Polski. Naprawdę czuję się tu jak u siebie. Moje dzieci też wychowują się tutaj. Kiedy wracam do Wielkiej Brytanii, to nie czuję się jak u siebie w domu. To dziwne. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że jestem postrzegany jako obcokrajowiec, ale zdecydowanie czuję się lepiej w Gdańsku niż w Wielkiej Brytanii – dodał Julian.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj