Rozpędzone auto wypadło z drogi i uderzyło w skarpę w czasie Rajdu Kaszub. Do zdarzenia doszło między Pomieczyńską Hutą a Hopami. Ranne zostały dwie osoby: jeden z widzów i pilot samochodu. Pilot ma niegroźne obrażenia ciała, natomiast widz z podejrzeniem urazów ortopedycznych został przetransportowany śmigłowcem ratowniczym do szpitala w Gdańsku. Mężczyzna był przytomny i zdaniem świadków nie został bezpośrednio uderzony przez rozpędzone auto, tylko spadł ze skarpy na maskę rajdówki.
Zdaniem policji, winę za wypadek ponoszą kibice, bo stali w miejscu niedozwolonym. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk – byli kilkakrotnie upominani przez służby porządkowe. Nie posłuchali i skończyło się wypadkiem. Rajdu nie przerwano.
ga/marz