Bus do przewozu osób niepełnosprawnych pędził ulicami Gdańska, zaalarmował naszego reportera jeden ze słuchaczy. Rajd drogowego pirata nagrał samochodową kamerką. Kierowca rozwijał prędkość ponad 100 kilometrów na godzinę i skakał z pasa na pas. Jak mówił kierowca, była to chwila zapomnienia, bo spieszył się do lekarza. Na ul. Łostowickiej i Havla, w stronę południowych dzielnic Gdańska osiągał prędkość ponad stu kilometrów na godzinę. Problem w tym, że na tych ulicach obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę.
Teraz kierowca bije się w pierś i obiecuje poprawę. – Przepraszam więcej się to nie powtórzy. Będę jechał 50 km/h, a nawet wolniej. Spieszyłem się do lekarza, do przychodni na Chełm. Jechałem sam, w samochodzie nikogo nie było. Jak to wytłumaczyć? Głupota jakaś, chwila zapomnienia, parę minut prędzej chciałem być. Postąpiłem źle i jeszcze raz przepraszam, mówił kierowca busa.
Szef kierowcy też obejrzał nagranie, jego reakcja była stanowcza – W związku z tym incydentem będzie nagana dla kierowcy. Jestem zbulwersowany tym, co widziałem na filmie. To się nigdy nie powinno zdarzyć i obiecuję, że dopilnuję by się nie zdarzyło. Uczulę wszystkich moich kierowców, żeby jeździli zgodnie z przepisami, mówił szef kierowcy busa.