– To był cały proces decyzyjny co do oddania strzałów do ludzi. Nie było zgody w tej sprawie. Najpierw była pokojowa manifestacja i prośba o rozmowę z władzą. To była pierwsza taka forma po roku 1956. Gomułce przedstawiono nieprawdziwy obraz, że ranni są milicjanci. Wydal zgodę na użycie broni palnej wobec strajkujących.
– Miał być strzał w górę i potem w nogi. Jaruzelski wydaje uzupełnienie tego rozkazu. Jest on osoba współodpowiedzialną za te wydarzenia. Gomułka zakazał używania broni z wozów bojowych.
– To nie jest kwestia tłumaczenia, to kwestia materiału dowodowego. Chodzi o udział Kociołka w sztabie lokalnym. W tej chwili postępowanie będzie umorzone wobec śmierci oskarżonego.
– Sprawa grudnia jest zakończona.