– Forma działań Prawa i Sprawiedliwości szokuje wszystkich, nawet moich znajomych należących do tej partii. Unia będzie im przypominała o tym, że istnieje i że są granice.
– W niektórych sytuacjach pewnie trzeba wyprowadzać na ulice – odnosi się do słów Grzegorza Schetyny Jacek Bendykowski. – Jeśli politykom uda się zachęcać ludzi, by protestowali w obronie demokracji, to wszyscy będziemy z tego powodu zadowoleni.
– Wciąż mamy do czynienia z demokracją. Po części jest tak, jak mówił Morawiecki – suweren, czyli naród, stoi ponad prawem. To jednak niebezpieczna teza, bo trzeba uważać na to, jak to będzie wyrażane. Są autorytety, które wcześniej sprzyjały PiS, a teraz przecierają oczy.
– Z trzech kandydatur na szefa Platformy Obywatelskiej opowiadałem się za Grzegorzem Schetyną. To dobry kandydat, potrafił prowadzić partię, gdy byliśmy w opozycji. Przez ostatnie lata był też na politycznym aucie.
– Słowa o wyprowadzeniu ludzi na ulice Schetyna wypowiedział jeszcze, gdy rywalizował z Tomaszem Siemoniakiem, więc były one pokłosiem pewnej retoryki wyborczej. Ale gdzie opozycja może realizować swoje cele polityczne? Wyłącznie na ulicy, bo w parlamencie nasze poprawki nie mają sensu. A według mnie miejscem na politykę jest parlament.
– Niedawno przypomniano, że Platforma Obywatelska chciała zająć media. Wtedy jednak były realizowane procedury, zmiana prezesa TVP zajęła 5 lat. Prawo i Konstytucja były respektowane.