– Pytanie, co ma rządzić w oświacie? Trzeba zdobywać subwencje na każde dziecko. Nie można traktować oświaty jak sklepiku z pomidorami. Teraz kurator ma niewiele do powiedzenia i to powinno się zmienić. Nie można traktować szkoły jak typowego zakładu pracy. To nie jest typowy zakład pracy. Tutaj musi dojść do pewnego dialogu, którego do tej pory nie było. Uważam, że ustawa samorządowa dała zbyt wiele wolnej ręki jeśli chodzi o oświatę. Ona jest traktowana jak piąte koło u wozu.
– Kurator powinien być otwarty na dialog i jestem otwarty na wszelkiego rodzaju rozmowy i dyskusje. Ale merytoryczne.
– Gdańska oświata wymaga poprawy, uważa radny PiS. – Są oczywiście pozytywy, takie jak nowe boiska, powstało ponad 50 nowych obiektów. Jednak wiele trzeba poprawić. Pracownicy administracji i obsługi szkół zarabiają około 1500 zł, miasto nie dokłada de facto nic. Ta trzyprocentowa podwyżka niewiele wniesie. Dyrektorzy mają najmniejszy motywacyjny dodatek w Polsce, to 100 zł brutto. Niewiarygodne, że bogate miasto nie docenia potencjału ludzkiego.
Gość Agnieszki Michajłow uważa również, że brakuje dialogu między prezydentem a związkami zawodowymi. – Utworzono również Gdańską Radę Oświatową, która ma problemy sama ze sobą i jest jakimś kuriozum, bo ciężko na zebraniach nawet zebrać kworum.