– Procedura jest bolesna dla PiS, bo się tego nie spodziewał. Jak mówią złośliwi, żurek, którym karmil prezes Kaczyński premiera Orbana chyba nie pomógł. Nawet komisarz węgierski zagłosował za wszczęciem tej procedury. Polska wstępując do UE zgodziła się na konkretne wartości: przestrzeganie prawa państwa, jednostki i mediów. Te wszystkie punkty są obecnie łamane – uważa prof. Witkowski.
– Komentarze, które mnie zbulwersowały, które pokazują tylko dbałość o swoje interesy. Przestaję rozumieć taktykę polityków PO i PiS. Odniosę się do wypowiedzi prof. Grabowskiej, która nie jest ani za jedną ani za drugą partią. Pani profesor podkresla, że ta procedura jest wszczęta po raz pierwszy. W jej ocenie urzędnicy unijni powinni łagodniej wytaczać to duże działo. Oni sami nie wiedzą, jakie będą tego konsekwencje – dodaje Andrzej Urbański.
– Na pewno coś się stało i trudno to lekceważyć. Uspokajający ton rządu jest trochę nie na miejscu. Faktem jest to, że nie ma żadnych sankcji. W sumie ta sprawa nie powinna nas dziwić. Zastanawialiśmy się, czy zmiana TK jest zgodna z prawem. Wchodząc do UE zdecydowaliśmy, że będziemy przestrzegać unijnego prawa – podkreśla Mikołaj Chrzan.