– To prawda, podpisałem się pod tym listem. Dla mnie Młode Miasto jest takim wyzwaniem. Kiedy rodził się taki plan, oczyma wyobraźni widziałem cudeńko architektoniczne. Deweloperzy inwestują punktowo bez widzenia całości.
– Mam żal i pretensje do władz miasta, że miejscowe plany zagospodarowania są tylko formalną zgodą na powstanie czegoś na tym terenie. Ale problemem jest to, jak te projekty wpisują się w architekturę miasta. Miasto to nie są prywatne kawałeczki ziemi, to organizm otwarty, do którego dostęp powinien mieć każdy – dodał Sławomir Witkowski.