Wioletta Kakowska-Mehring twierdzi, że starszym również powinno zależeć na rozwoju. – Jeżeli pracodawcy nie będą rozróżniać pracowników na pokolenia, to nie powinno być większego problemu. To też młodzi powinni wyjść otwarci do komunikowania się z nimi. Przeraża mnie trochę nazywanie osób 50+ seniorami, ale te osoby też muszą się z tym pogodzić. To, co osiągnęli 20 lat temu, może już nie mieć znaczenia. Całe życie trzeba się doszkalać. Musimy być otwarci na różne zmiany. Poza tym nie jestem pewna jak podchodzić do tego typu badań. Kilka tygodni temu rozmawialiśmy o tym, że jest też problem z zatrudnieniem młodzieży.