– Ludzie sobie o tym szeptali. Czy postać Lecha Wałęsy nie jest takim podrzutkiem ze strony bezpieki, czy to nie zostało przez kogoś dobrze zaplanowane – mówi Bogusław Olszonowicz.
– Lech Wałęsa lubi bronić swojego autorytetu. Musiał tego bronić także w oku 1981, gdy w domu płakały dzieci. Ktoś musiał wtedy wyjść i pokazać twarz. Ten egoizm jest po prostu elementem stałym – dodaje Tomasz Sieliwończyk.
– Lech Wałęsa jest po prostu bufonem, wszyscy o tym wiemy. Wierzę, że on zupełnie inaczej pamięta i patrzy na swoją biografię niż wynika to z zapisów o TW Bolku. On się czuł przymuszany do rozmów i z jego perspektywy to zupełnie inaczej wyglądało. Teraz niektóre środowiska chcą zrobić z niego pierwszego agenta RP – twierdzi Maciej Sandecki.