Wioletta Kakowska-Mehring również nie jest za zmianami, nie twierdzi jednak, że tak dużo straci na tym biznes.
– Nie przesadzałabym tak, że to jakaś zapaść dla biznesu. Głównie chodzi o nadzór przepływu ludźmi, a nie towarów. Po pierwszym kroku może jednak przyjść kolejny. Możemy wrócić do sytuacji, która powstała przed strefą Schengen.