Władysław Zawistowski: Średnia pensja w Operze to 3700 złotych

Rozpoczęła się druga Rozmowa Kontrolowana. Gościem Agnieszki Michajłow jest Władysław Zawistowski, historyk, pisarz i wykładowca, a przede wszystkim Dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.

Pracownicy Opery Bałtyckiej domagają się kilkusetzłotowych podwyżek. Protestowali w Urzędzie Marszałkowskim. Jak mówią – od początku roku mieli dostać miesięcznie brutto dwieście złotych więcej. Urzędnicy jednak się z tego wycofali.

– Niezupełnie tak to wygląda, jeśli chodzi o naciski czy pensje w wysokości 2 tysięcy. Średnia płaca miesięczna to 3700 złotych. W podsumowaniu całego roku, obejmuje to wszystkich pracowników. Wiem, że średnia zawiera kłamstwo statystyczne.

– Rzeczywiście zarabia się mało. Nie będę wmawiał pracownikom, że żyją jak pączki w maśle. To dotyczy nie tylko opery, ale całej sfery kultury. W muzeach zarabia się jeszcze mniej. Te płace są zróżnicowane. Jeśli ktoś dużo pracuje i ma sukcesy, zarabia dużo więcej.

– Odchodzący dyrektor obiecał podwyżki, bo ma do tego prawo, ale musi liczyć się z wydatkami. My nie wnikamy, czy da podwyżkę, ale naszym obowiązkiem jest zatwierdzanie planu pracy na cały rok. Pierwszy składa się w sierpniu, została zaakceptowana. Nowa wersja, czyli 200 złotych podwyżki, musiała przewidzieć skutki tych podwyżek. Żeby dać ludziom pieniądze, trzeba z jakiegoś punktu wydatków odebrać.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj