Europa ma wielkie problemy z dzietnością. Jak się okazuje, w 2014 roku w żadnym kraju Unii Europejskiej współczynnik dzietności nie umożliwiał prostej zastępowalności pokoleń.
Problem w dużym stopniu dotyczy również Polski. Nasz kraj znalazł się w towarzystwie państw śródziemnomorskich, gdzie odnotowano najniższe parametry płodności. Dla porównania, najwyższy wskaźnik odnotowano we Francji (2,01). W Polsce ten sam wskaźnik zatrzymał się na poziomie 1,32. Czy to oznacza, że Europa wymiera?
– Nie tyle wymiera, co się nie odradza. Na przestrzeni ostatnich dekad obserwujemy wydłużenie życia obywateli na całym świecie. Choćby przez postęp medycyny i higieny. Problem dzietności jest problemem ogólnoświatowym. Możemy pytać dlaczego tak jest, skoro standard życia się podniósł. W trudniejszych czasach dzietność była na wyższym poziomie. Młodzież nie garnie się do tego, by wchodzić w związki małżeńskie i szybko mieć dzieci. Świat jest dla nich atrakcyjny, choćby pod względem zawodowym, więc decyzje rodzinne są odkładane w czasie – twierdzi dr Piotr Pisarewicz.