Prezydent Andrzej Duda był w Markowej, gdzie ma powstać Muzeum Polaków Ratujących Żydów. Od dłuższego czasu mamy kłopot z polską narracją historyczną.
– Ukształtowano taki obraz Polaka ofiary lub Polaka szmalcownika. Chodzi o proporcję. Muzeum ma potwierdzić, że większość zachowała moralność i empatię wobec prześladowanych. Nie da się ukryć, że realia okupacji były inne niż w innych krajach Europy. To wywoływało różne postawy wobec tego zjawiska. Postawy są bardzo różne i w każdym społeczeństwie da się dojrzeć czarne i białe zachowania – mówi dr Krzysztof Piekarski.
– Takie muzeum jest bez wątpienia potrzebne, żeby odkłamać historię. Polacy mają wielki wkład w tę sprawę. Holendrzy też, ale inne zasady gry były w Polsce a inne na Zachodzie. U nas za ukrywanie Żydów była pewna kara śmierci. Pewien człowiek opowiedział mi, że do Warszawy przyjechał partol niemiecki. Wyprowadził polską rodzinę z domu i zabił. Oni leżą bez mogiły, a ludzie nadal siedzą cicho. To jest dramatyczna pomoc, za którą płaciło się najwyższą cenę – opowiada Roman Daszczyński.
– Prawdziwy stan wiedzy młodego człowieka o pomocy Polaków dla Żydów jest bardzo niski. Proporcje, że połowa mówi o polskim bohaterstwie, a druga połowa o antysemityzmie są zakłócone i przesunięte jeszcze bardziej. Nadal w Polsce mówi się o Polakach szmalcownikach. Relacje ocalonych krytykujących Polaków to powszechna prawda o tej sprawie – mówi Jan Błaszkowski.