Była wiceminister gospodarki: Zakaz aborcji? Skutkiem będą na przykład dzieci znajdowane na śmietniku

– W 2004 roku wprowadziliśmy ustawę o świadczeniach na rzecz rodziny, błędem było to, że minister Kołodko nie pozwolił na zmianę progu dochodowego. Gdyby więcej rodzin mogło korzystać z tej pomocy, może 500 plus nie byłoby takie atrakcyjne.

– Gotowość do rodzenia dzieci zależy do wielu instrumentów, między innymi od rynku pracy.

– W 1992 roku zebraliśmy komitety na rzecz referendum ws aborcji. Wtedy głos obywateli został zlekceważony. Toczyła się dyskusja nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Tamten kompromis był zawarty między niektórymi przedstawicielami prawicy i episkopatem. Uważam, że był błędem, bo legitymował dalsze kroki do zaostrzania ustaw. Okazał się nie kompromisem, tylko przyjęciem pewnej wizji. jest fanatyczny, okrutny i barbarzyński.

– Chodzi o odpowiedzialność za każde życie na ziemi. To kwestia dyskusji o odpowiedzialności i wartościach. Czym innym jest zmuszanie kobiet do poświęcania się heroizmu i poświęcenia? Kobieta nie podejmuje decyzji o aborcji dlatego, że chce, tylko dlatego, że nie ma wyboru. To znaczy, że zawiodły też inne tkanki zespołu. Jeśli musi urodzić dziecko chore na Downa pod karą więzienia, to jednocześnie wprowadźmy karę dla mężczyzny, który opuści takie dziecko.

– Zakaz aborcji wiąże się z powstaniem podziemia aborcyjnego, wyjazdami, na które stać tylko bogate kobiety. Ciągle będziemy słyszeli o tym, że znaleźliśmy dziecko na śmietniku albo w beczce.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj