Słowa samorządowców nie do końca spodobały się przedstawicielom rządu. Jak informuje Gazetaprawna.pl, wiceminister rodziny Bartosz Marczuk uważa, że nie ma sensu zbyt rygorystyczna kontrola rodzin korzystających z programu 500 plus. – Zakładam, że osoby, które nie są objęte opieką socjalną, nie będą tych środków marnotrawić, a jeśli już, to będzie to zjawisko marginalne. Żyjemy w kraju normalnych ludzi i nie uważam, by urzędnik miał decydować, w jaki sposób rodzina ma wydawać pieniądze. Oczywiście, jeśli gminy otrzymają sygnały o marnotrawieniu środków, będą to weryfikować, ale nie chcemy tworzyć systemu skrajnie paternalistycznego – mówi dla portalu Gazetaprawna.pl
– Zaniepokoiła mnie jedna rzecz, czyli takie dzielenie na dwie kategorie: na ludzi znajdujących się pod opieką socjalną i tych bogatszych. Nie podoba mi się takie podejście. Bardziej podoba mi się podejście ministerstwa, które nie widzi możliwości takiej kontroli. Spłata kredytu zadłużonej rodziny też jest pomocą dla dzieci. Czy każdy teraz ma zbierać wszystkie rachunki i pokazywać, że kupiono za te pieniądze kredki i lody? – zastanawia się Wioletta Kakowska-Mehring.