Godzinę i 10 minut – tyle czasu potrzebowała pani Agnieszka, żeby pokonać zakorkowany odcinek krajowej siódemki pomiędzy obwodnicą południową Gdańska a rondami w Kiezmarku. Dziś wyjazd w kierunku Warszawy to jeden z newralgicznych punktów na drogowej mapie Pomorza, podobnie jak krajowa szóstka. Tu cały czas mamy korek od Gdyni Chylonii przez Rumię aż po Redę i zjazd na Półwysep Helski.