Żal do władz wojewódzkich?
– Nie chcę tego mówić. Trochę tak mówię, bo odbijam się od muru. Może marszałek ma za mało czasu, by się ze mną spotkać.
Odpowiedzenie komuś, że ma sam zrobić drogę, co jest zadaniem województwa, nie jest poważne. Nikt nie pytał o warunki. To jest na pograniczu dobrej kultury politycznej.
– Współpracy jest dość mało. Czekamy na rozwój obszarów wiejskich. Perspektywa samorządu wojewódzkiego będzie trudna. Przeczuwam kłopoty z wydatkowaniem. Na przykład chodzi o osoby bezrobotne. Gminy mają dużą konkurencję, bo jest ileś zajęć i terapii.Dzisiaj na Pomorzu mówienie o bezrobociu jest mówieniem nieprawdy. Bezrobocie to mit, jest niewielkie. Potencjał kulturowy na tym ciąży. Nie jest wielkim problemem, by osoby z Nowego Dworu dojeżdżały 30 minut do Gdańska. Problem jest tam, gdzie po sezonie jest źle. Jeśli ktoś ma 4 miesiące wysoki dochód, a potem nic, to musi sobie to rozłożyć.
– Słyszałem o przeniesieniu POLSY do Warszawy. O ile mogę, chcę temu przeciwdziałać. Bardzo duży i dobry komponent wojskowy tam jest. POLSA w dużym stopniu niedobrze przepracowała czas. Robią dużo w zakresie edukacji, ale twarde projekty związane z kosmosem – jest ich mało. Jest z tym kłopot. Słyszałem, że sam szef agencji chce przeniesienia. Chcę uspokoić, bo wydział edukacyjny zostanie w Gdańsku.