Dzisiaj wieczorem rozpoczyna się Euro we Francji.
– To wielki biznes. Gigantyczne rekordy są pobite. Niewielu pamięta, że przed rokiem 80. grały tylko cztery drużyny, a teraz 24. To przekłada się na kasę. Nagrody dla zwycięskiej drużyny to 27 milionów. Faworytem jest Francja, ale nas interesują nasi – komentuje Jacek Rybicki.
– Warto przypomnieć, że cztery lata nie byliśmy faworytem, ale z grupy mieliśmy wyjść. Skończyło się to inaczej. Niby Rumia to nie przeciwnik w najwyższej półki, ale to, co dzieje się we Francji może sprawić przykrą niespodziankę. Trudno wskazać faworyta – mówi dr Piekarski.
– Wiem, że nic nie wiem. Wraz ze zbliżającym się meczem Polaków narasta we mnie niepokój. Chciałbym, żeby było już po meczu, Jeśli wyjdziemy z grupy, możemy grać o medale. Wyobrażam sobie półfinał Belgia-Polska – dodaje Jan Błaszkowski.