– Zdecydowane Nie! Zamiast zwiększać dopuszczalny limit alkoholu we krwi, jestem za zaostrzeniem kar dla kierowców po spożyciu – wypadek śmiertelny – najwyższy wymiar kary – dożywocie – chcesz wypić – pij – chcesz jechać po spożyciu – jedź komunikacją lub taxi. Pozdrawiam, Adam.
– Słysząc te przerażające wizje o „mordercach na drogach” z poziomem alkoholu do 0.5 promila to aż strach wybrać się do naszych sąsiadów – Niemców czy też Francuzów. Skoro u nich można jeździć z 0.5 to pewnie wypadek za wypadkiem. A skoro tak nie jest, to może te obawy są na wyrost.
– Nie bardzo widzę problem z alkoholem za kierownicą. Jak jadę to dla mnie oczywiste, że nie piję. Radziłbym tym, którzy chcą podniesienia dopuszczalnej ilości alkoholu we krwi, aby tę granicę obniżyli do 0,00 promila. Nikt nie zmusza do jazdy po wypiciu alkoholu. Pozdrawiam. Jan
– Powiem krótko. Proszę podwyższać normę. Jestem na to przygotowany. Ratownik medyczny.
– Nieważne, ile wypijesz. Piłeś – nie prowadzisz. Taką mam zasadę. Darek
– Z moich obserwacji największe zagrożenia na drodze pochodzą z brawury, prędkości i niebezpiecznych zachowań, np. pisania SMS. Czytając statystyki – to nie alkohol na drodze jest numerem jeden – kiedy mieszkałem kilka lat we Francji 0,5 nikt nie robił kłopotu z wypicia lampki wina do kolacji – tam to element kultury i wydaje się, że w całym pomyśle chodzi o zwykłych kulturalnych ludzi i nie wierzę, że 0,2 czy nawet 0,8 powstrzyma drogowych bandytów. Pozdrawiam, Tome