Michał Stąporek: Chciałem pomóc żonie, a okazało się, że zyskałem coś bardzo cennego

Gościem Radia Gdańsk jest teraz Michał Stąporek z trojmiasto.pl. Rozmawia Agnieszka Michajłow.

– Podzieliśmy się z żoną urlopem rodzicielskim. Decyzja zapadła po to, żeby żona nie musiała spedzić całego roku w domu. Nie chcieliśmy oddawać Stasia do opiekunki i chciałem, żeby żona mogła szybciej wrócić do pracy. Mój przyjaciel zrobił dokładnie to samo. Byłem na urlopie 3 miesiące. Staś ma dzisiaj 13 miesięcy i 12 dni.

– Musiałem zmienić tryb życia. Cięższa fizycznie jest opieka nad dzieckiem w domu niż praca. Uprzedziłem pracodawcę rok przed urlopem, że będę go brał. Koledzy troszeczkę byli zdziwieni. Pracodawca problemów nie robił, chociaż uważali chyba przez jakiś czas, że to żart.

– Nasz dzień zaczynał się o 6 rano. Żona wychodziła do pracy, karmiła Stasia rano, a ja potem go przejmowałem, gotowałem, wychodziliśmy na spacer i ten dzień mijał, dość monotonnie. Staś był w takim wieku, że spał podczas spacerów.

– Był okres, że żona była minimalnie rozczarowana, że Stasiu do niej bardziej lgnął. Uspokajam, to chwilowe, teraz jak jest u opiekunki, to ja jestem na 2 planie.

– Zacisnęła się między nami więź, której się nie spodziewałem. Chciałem pomóc żonie, a okazało się, że on mi się odwdzięcza uśmiechami, spojrzeniem.

– Nie miałem problemu z powrotem do pracy. Ostatnie kilka tygodni poświęciliśmy na przygotowanie Stasia do nowej sytuacji, jeździliśmy do opiekunki.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj