Matematyka nie kłamie. Słupsk, spośród miast a Pomorzu stracił najwięcej mieszkańców. W roku 1994 było tu 103 tysiące mieszkańców, dziś niespełna około 88 tysięcy zameldowanych na stale. Jakby wyliczyć średnią to wyjdzie, że trzy osoby dziennie wyjeżdżają ze Słupska.
– Mamy to zjawisko od lat – przyznaje Marek Biernacki. – Składają się na nie dwie kwestie. Jedna jest gospodarcza – emigracja za pracą, za nauką, za nowymi wyzwaniami, szczególnie ludzi młodych, którzy jeśli wyjadą ze Słupska na studia to już nie wracają. Są również Ci, którzy szukając pracy wyjeżdżają do Trójmiasta, do dużych ośrodków, a w ostatnich latach do Anglii czy ogólnie na Zachód. To jest duży problem.
– Netto ubyło nam w ostatnich latach prawie 15 tysięcy mieszkańców. Częściowo to jest oczywiście suburbanizacja, która powoduje, że część „zasobniejszych” mieszkańców wyprowadza się ze Słupska. Wyprowadza się wraz z dochodami o PIT, który generują, a to powoduje duży problem, jeśli chodzi o dochody miasta – dodaje wiceprezydent.