Pani wójt, pani się czuje współodpowiedzialna za tę utratę? – pyta Przemysław Woś.
– Nie tak do końca – odpowiada Barbara Dykier. – My oczywiście zyskujemy, ale jest taki trend ogólnopolski, a nawet ogólnoświatowy, że jednak ludzie ten dom chcą postawić sobie gdzieś tam na obrzeżach miasta, w spokoju, w ciszy. Natomiast na pewno nie jesteśmy tu głównym winowajcą. Statystyka i matematyka nie kłamie. U nas rocznie przybywa w gminie od 150 do maksymalnie 200 osób w ostatnich 3,4 latach. Także na pewno nie jesteśmy odpowiedzialni za taką liczbę słupszczan, którzy wyemigrowali z miasta.