– Ta informacja mnie zaskoczyła. Myślałem, że zdrowy rozsądek przeważy. Po raz kolejny klapę odnotowały sondażownie. Na rynkach było widać optymizm. Rano obudziliśmy się z posępnymi minami. David Cameron to niedouczony saper. Wybuch dał mu stanowisko premiera, a teraz Partia Konserwatywna się rozleci. Ten problem przełoży się na UE. Na szczęście, wszystko odbywa się w piątek, w weekend ludzie to wszystko przemyślą. My trochę jesteśmy z boku wielkiej polityki. Co się stanie, kiedy UE naprawdę pozbędzie się Wielkiej Brytanii – mówi Jacek Michałowski.