Jesienią można się spodziewać przetargu na zarządcę elektronicznego systemu poboru opłat za przejazd autostradami. Czy oznacza to koniec korków na bramkach? Możliwe, że znikną razem z bramkami.
Mimo kilku lat prac rząd wciąż nie podjął decyzji, czy znikną bramki – pisze „Rzeczpospolita”.
Decyzję o otwarciu postępowania podejmie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, jednak zdaniem Rzeczpospolitej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szykuje przetarg na jesień. Przetarg będzie miał na celu wyłonienie nowego operatora elektronicznego systemu poboru opłat viaToll.
ROK NA ZMIANĘ
Obecnym operatorem e-myta jest austriacki Kapsch, a obecna umowa kończy się dopiero w 2018 r. Jak utrzymuje dziennik, tak wcześnie rozpisany przetarg ma dać nowej firmie czas na testy już działającego systemu.
SYSTEM E-MYTA
Z systemu viaToll korzystają obowiązkowo ciężarówki. Istnieje jednak możliwość poszerzenia funkcjonalności o obsługę samochodów osobowych.
Długi okres przejściowy jest potrzebny, ponieważ system ma posłużyć także kolejnym operatorom. Dzięki temu zmiana ma nastąpić płynnie i bez utrudnień dla kierowców.
DUŻE PIENIĄDZE
Jak podaje Rzeczpospolita, na budowę i eksploatację systemu obecna firma otrzymała niemal 3 mld zł. Kontrakt z nowym operatorem będzie zawarty na okres 7 lat, a jego wartość może przekroczyć miliard złotych.
CZY ZNIKNĄ BRAMKI
Nie ma pewności czy elektroniczny system poboru opłat doprowadzi do zniknięcia bramek. Jak podaje Rzeczpospolita, pomimo kilku lat pracy, ani poprzedni ani obecny rząd nie zdecydował się na ostateczne zniesienie bramek. Docelowo system ma usprawnić przejazd przez punkty poboru opłat, jednak to bramki zapewniają 100% ściągalności opłat.
KORKI NA BRAMKACH
Resort infrastruktury podkreśla, że choć ostateczne decyzje nie zapadły, priorytetem jest „zapewnienie maksymalnej wygody użytkowników przy uzyskaniu założonych wpływów”. Sprawa nie jest więc przesądzona i możliwe, że bramki znikną jeśli system się sprawdzi.
Rzeczpospolita/ZDS