Niezmiennie przestrzegamy przed Grunwaldzką od Oliwy w kierunku centrum. W okolicach tej głównej arterii możemy już mówić o paraliżu. Korek na Grunwaldzkiej zaczyna się już prawie przy Derdowskiego i kończy się dopiero przy Żołnierzy Wyklętych. To efekt zdarzenia sprzed prawie trzech godzin, którego uczestnicy i prowadząca działania policja wciąż blokują dwa z trzech pasów.
Korki pojawiają się też już na Kołobrzeskiej i Bażyńskiego w obu kierunkach, bo część aut nie ma jak wjechać w Grunwaldzką, a część próbuje z niej uciec. Chłopska i Rzeczypospolitej w stronę Wrzeszcza oraz Wita Stwosza też się lekko przytykają, a Hynka, Chrzanowskiego i Hubala do Żołnierzy Wyklętych po prostu stoją. Wciąż jednak najgorszą opcją wydaje się po prostu stanie na Grunwaldzkiej i czekanie na przejazd jednym z trzech pasów przy Galerii Bałtyckiej.