Kolejnych osiem osób zakażonych koronawirusem na Pomorzu. Siedem z nich pochodzi z Gdańska. Liczba chorych na COVID-19 od początku epidemii w Polsce przekroczyła 10 tysięcy, ale rzecznik ministerstwa zdrowia wskazał pewną optymistyczną tendencję.
Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Tomasz Augustyniak potwierdził, że patogen potwierdzono u siedmiu osób z powiatu gdańskiego. Chodzi o dwie starsze kobiety, trzy kobiety i dwóch mężczyzn w średnim wieku. Wszystkie były objęte kwarantanną w związku z ogniskiem w jednym z domów pomocy społecznej. Zakażona została także starsza kobieta z powiatu kartuskiego, która pozostawała pod nadzorem epidemicznym. Łącznie od początku marca na Pomorzu potwierdzono 227 przypadków koronawirusa.
PRZEKROCZONE 10 TYSIĘCY ZACHOROWAŃ
Liczba zdiagnozowanych chorych na COVID-19 wzrosła w środę rano do 10 034, po wykryciu 178 nowych przypadków. Zmarły trzy kolejne osoby. Łącznie, od potwierdzenia pierwszego przypadku zakażenia, zmarły w Polsce 404 osoby – wynika z najnowszego zestawienia Ministerstwa Zdrowia.
Dane resortu mówią o śmierci kolejnych trzech chorych: 70-letniego mężczyzny (miejsce zgonu – Kraków), 57-letniego mężczyzny (Tychy), 90-letniej kobiet (Poznań). Większość osób miała choroby współistniejące – podaje MZ. Łącznie od momentu wykrycia pierwszego zakażonego zmarły 404 osoby.
Jak podał resort, 178 nowych potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem dotyczy województw: łódzkiego (55), małopolskiego (19), opolskiego (18), dolnośląskiego (18), wielkopolskiego (16), kujawsko-pomorskiego (14), śląskiego (12), pomorskiego (8), lubelskiego (7), zachodniopomorskiego (5), świętokrzyskiego (4), podkarpackiego (1) i podlaskiego.
Według ostatnich danych ministerstwa do tej pory wyzdrowiało 1 513 osób.
„OGRANICZYLIŚMY TRANSMISJĘ POZIOMĄ”
Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz zauważył, że „poza momentami, w których wykrywane są ogniska zachorowań, to skala wzrostów zachorowań jest mniej więcej stabilna”.
– Zazwyczaj mówimy o skali pomiędzy 300 a 400 potwierdzonych przypadków koronawirusa na dobę, chyba, że pojawiają się nowe ogniska, ale to znaczy, że tak naprawdę udało nam się ograniczyć transmisję poziomą – wskazał Andrusiewicz.
Wyjaśnił, że to oznacza, iż „nie ma bezpośredniego dużego zarażania w skupiskach ludzkich, są tylko w tych małych – tj. domach pomocy społecznej lub ośrodkach leczniczo-opiekuńczych”.
– Nie ma tej transmisji od człowieka do człowieka na ulicy, bo w takim przypadku mielibyśmy codzienną skalę wzrostów, która by systematycznie rosła – podkreślił Wojciech Andrusiewicz.
Jego zdaniem, stabilność liczby wzrostów oznacza, że „transmisji w społeczeństwie nie mamy dużej i udało się ją pohamować wprowadzonymi obostrzeniami”. Dodał również, że prowadzone obecnie działania rządu ukierunkowane w celu zwalczania ognisk zachorowań m.in. w szpitalach lub DPS-ach.
Andrusiewicz poinformował też, że w środę odnotowana została największa skala wzrostu wykonanych dziennie testów.
– Dzisiaj w ciągu niecałej doby mamy wykonanych ponad 14,2 tys. testów – powiedział.
PAP/oprac. mrud