Janusz Arrasz i dziwne jedzenie…
Włodek Raszkiewicz nazwał to wydanie audycji spotkaniem z dziwnym jedzeniem. Nie chodzi tu o egzotyki typu chrząszcze, chrabąszcze czy larwy nadziane na patyku. Chyba takie pierwsze skojarzenie mamy mając na myśli hasło „dziwne jedzenie”. Rzecz wygląda bardziej prozaicznie. Chodzi o zwykłą wizytę w sklepie ze zdrową żywnością lub produktami z różnych stron świata.