SŁUCHAJ ON-LINE

Ewa Lieder z .Nowoczesnej odnajduje powody emigracji Polaków na przykładzie pielęgniarek. – Dopóki będziemy tak traktować np. pielęgniarki i położne, czyli będziemy dawać stówkę lub trzy, to takie osoby będą wyjeżdżały. Jeśli zmienimy podejście, to przestaną wyjeżdżać. Wiele jeszcze trzeba zmienić: opresyjne prawo, zaglądanie obywatelowi pod kołdrę… Nie mówię o dorzucaniu pieniędzy, ale o zmianie systemu.

Bogdan Dombrowski z PSL przedstawia swój pomysł na zatrzymanie w kraju młodych. – Rozwój przedsiębiorczości to podstawa, żeby absolwenci nie wyjeżdżali za granicę. Mamy duże projekty, szczególnie informatyczne, dzięki którym młodzi będą mogli otwierać własne firmy. Mamy się czym pochwalić, to perspektywa na najbliższe lata. Według Joanny Senyszyn ze Zjednoczonej Lewicy, nakłonić do powrotu młodych może podwyższenie płacy minimalnej. – 90 proc.

Na temat uchodźców wypowiada się również Magdalena Błeńska z Kukiz’15. – Polski nie stać na przyjmowanie i utrzymywanie uchodźców. Polacy emigrują stąd za chlebem. Od ponad 20 lat nie stać nas na przyjęcie i utrzymanie repatriantów. Poza tym, służby nie są w stanie sprawdzić, kto z imigrantów jest terrorystą, a kto nie. Adam Korol z PO uważa, że nie można nikogo zmusić do powrotu do kraju. – Powinniśmy być solidarni z Unią

Jako pierwszy debatować rozpoczął Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości. – Pytanie brzmi następująco: czy Polska będzie kształtowała prawo suwerennie, czy będzie ulegać Unii Europejskiej. Obecnie jednak rząd uległ tej presji. My nie płaczemy i nie jęczymy Unii, że przyjechało do nas siedemset tysięcy Ukraińców, mówi. Na to odpowiada Joanna Senyszyn ze Zjednoczonej Lewicy. – PiS w obrzydliwy sposób straszy Polaków mówiąc, że uchodźcy przenoszą choroby.