Sport



„W kwestii Sylwestra czekam na zaproszenie”. Marcin Gortat o sporcie i świętach specjalnie dla Radia Gdańsk [ROZMOWA]

Marcin Gortat wigilijne spotkanie z dziećmi odbył w Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej. Gwiazdor NBA wyjaśniał cierpliwie, że aby zostać zawodowym koszykarzem trzeba urosnąć, a żeby urosnąć trzeba jeść mięso. Dobry sportowiec powinien być także dobrym uczniem, choć akurat jego losy potoczyły się inaczej. Sport na poziomie wyczynowym zaczął uprawiać już w piątej klasie.

Gołowąs Mateusz Kaszowski zdobył uznanie! [KOSZYKARSKA PIĄTKA POMORZA #12]

Ma 18-lat wygląda niepozornie i nie zawsze łapie się do meczowego składu Asseco Arki Gdynia. Mowa o Mateuszu Kaszowskim, któremu w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza dał szansę występu trener Przemysław Frasunkiewicz. Zawodnik oczarował naszego jurora, Karola Waśka ze Sportowych Faktów, który wręczył mu nominację.

„Niestety nie doszliśmy do porozumienia”. Prezes Arki Gdynia po niespełna 4 miesiącach podał się do dymisji

Prezes piłkarskiej Arki Gdynia w poniedziałek zrezygnował ze swojego stanowiska. – Powodem mojej decyzji są przede wszystkim rozbieżności w wizji i strategii dalszego rozwoju klubu między mną i właścicielem – tłumaczy Grzegorz Stańczuk w swoim oświadczeniu. Były pracownik Ekstraklasy S.A. do żółto-niebieskich dołączył pod koniec sierpnia.

Trzy miesiące temu nie wierzyli, dziś przeżywają cudowne chwile. Nigdy nie zostaniesz sam, czyli jak kibice Arki zmienili życie Wojtka

– Trzy miesiące temu siedzieliśmy z Wojtkiem w domu opieki społecznej i liczyliśmy fundusze. Wyszło nam, że ma miesięcznie około 120 złotych na wydatki. Wózek, który jest niezbędny, żeby wyszedł z pokoju, kosztuje 26 tysięcy złotych – zaczyna opowieść Maciek. Opowieść, która błyskawicznie doczekała się happy endu. Kibice Arki nie zawiedli, a Wojtek już po czterech miesiącach przesiadł się na swojego „mercedesa”.

A więc jednak… łatwiej. Jagiellonia bez Mamrota odprawia Lechię z kwitkiem

Starcie Jagiellonii z Lechią jest idealnym przykładem, dlaczego w Lotto Ekstraklasie nie należy szukać jakiejkolwiek logiki. Lechia przyjeżdżała do Białegostoku będąc na wyraźnej fali wznoszącej. Jeżeli dodać do tego, że klub ze stolicy Podlasia gdańszczanom w ostatnim czasie po prostu „leżał”, to przy ostatnich problemach Jagiellonii nietrudno było znaleźć faworyta w tym spotkaniu. Ale to właśnie „Jaga” po raz kolejny pokazała, że jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj