
Podpalił sklep w Lęborku, bo nie chciano mu przechować bagażu
Policja zatrzymała mieszkańca Warszawy, który podpalił sklep w Lęborku. Straty oszacowano na 65 tysięcy złotych. 39-latek dzień wcześniej wszczął tam awanturę. Obsługa wezwała funkcjonariuszy, którzy ukarali go wysokim mandatem. Następnej nocy podpalono palety znajdujące się przy budynku. Uszkodzeniu uległy elewacja oraz szyld. Policjanci powiązali pożar z ukaranym mężczyzną i mieli rację.

















