Wszystkie miejsca zajęte i ponad 10 tysięcy osób na koncercie Carlosa Santany w Dolinie Charlotty koło Słupska. Artysta zagrał prawie godzinę dłużej niż planował. Publiczności powiedział że znalazł nowy dom, a organizator koncertu Mirosław Wawrowski dostał od Santany gitarę z ogromnym autografem. Zawołali mnie na scenę, nogi się pode mną ugięły gdy Carlos dał mi gitarę i bukiet białych róż. Cuda się zdarzają życiu – komentował to wydarzenie Wawrowski.
Santana pytał publiczność, czy gra na Hawajach. Mimo później pory temperatura powietrza była bliska 30 stopni. Znalazłem tu drugi dom. Tak jak tu powinno być na całym świecie. Miłość, szacunek, wiara, harmonia, piękno i łaska. Bez konfliktów, wojny i brutalności. Koncert kończył się w strugach deszczu, a fani Santany długo wracali do domu, stojąc w ogromnych korkach.