Beksiński i Witkacy obok siebie? Słupsk o tym marzy, Warszawa nie do końca

Obrazy i grafiki Zdzisława Beksińskiego na razie nie trafią do Słupska. Po tym jak władze Warszawy zrezygnowały z przejęcia kolekcji, prezydent Słupska zaproponował dysponentowi pięćdziesięciu obrazów Beksińskiego Piotrowi Dmochowskiemu zorganizowanie stałej ekspozycji nad Słupią. – Wstępna decyzja była na tak, teraz niestety mamy informacje, że kolekcja raczej zostanie w stolicy – mówi rzecznik słupskiego magistratu Dawid Zielkowski. – Na dziś mamy informację, że pan Dmochowski rozmawia z gminą Ursynów, aby pokazywać prace na Służewcu. Jeśli ta wersja nie wyjdzie, ponowimy naszą propozycję. Mamy świetne miejsce w spichlerzach adaptowanych na rzecz muzeum w Słupsku. Beksiński i Witkacy obok siebie to byłaby na gratka. Oczywiście wymagałaby porozumienia wielu instytucji, ale jest to możliwe naszym zdaniem – dodaje Dawid Zielkowski.

Największa na świecie kolekcja prac artysty, licząca ok. 600 prac, znajduje się w Muzeum Historycznym w Sanoku. Do Słupska miałby trafić zbiór 50 obrazów i kilkudziesięciu grafik. W ostatniej woli Zdzisław Beksiński zdecydował się go podarować instytucji, która przejmie kolekcję w całości i zapewni stałą ekspozycję. Artysta chciał także, aby była ta placówka w Warszawie, z którą był mocno związany.
Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 r. w Sanoku. Był jednym z najbardziej znanych polskich malarzy. Pracował także jako rzeźbiarz, fotograf, rysownik i artysta posługujący się grafiką komputerową. Artysta został zamordowany w 2005 roku.

pw/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj