Radio Solidarność w Trójmieście. Premiera książki o niezależnej rozgłośni radiowej

radio solidarnosc okladka

Siedem lat działalności, prawie dwieście audycji radiowych, ponad 3500 minut emisji – to fenomen, który warto przypomnieć. W Europejskim Centrum Solidarności odbędzie się w poniedziałek promocja książki „Radio Solidarność w Trójmieście”. To pierwsza monografia opisująca konspiracyjnych twórców rozgłośni: od konstruktorów nadajników i operatorów sprzętu po redaktorów i lektorów. Autorem książki jest Maciej Pawlak, który od sierpnia 1984 roku do kwietnia 1989 roku prowadził redakcję Radia Solidarność w Trójmieście.

W czasach PRL cenzura skutecznie uniemożliwiała państwowym rozgłośniom podawanie informacji o tym, co działo się w kraju. Kiedy po strajkach w 1980 r. nastał tzw. „karnawał Solidarności”, związek zaczął zabiegać o dostęp do mediów. Legalna działalność została przerwana 13 grudnia 1981 r., czyli w dniu wprowadzenia stanu wojennego. Opozycja przeniosła się do podziemia, a jednym z symboli oporu stało się Radio Solidarność. – Paradoksalnie, właśnie w stanie wojennym, w czasie największego terroru, powstało wolne radio, działające w kilkudziesięciu miastach kraju – podkreślił autor książki.

Maciej Pawlak, z zawodu inżynier budownictwa, postanowił opisać jego najaktywniejszych ośrodków Radia Solidarność, nigdy nie rozpracowany przez bezpiekę. W ciągu czterech lat zebrał relacje 130 świadków i ustalił nazwiska ponad 200 współpracowników trójmiejskiej redakcji. Wśród twórców Radia Solidarność był główny inżynier Radia Gdańsk Piotr Jagielski. – Pracowałem wówczas w zakładach radiowych w Gdyni, pasjonowałem się techniką radiową i telewizyjną. Opiekowałem się więc sprzętem technicznym. Konstruowałem nadajniki i dbałem o nie – powiedział Piotr Jagielski.

Radio tworzyły osoby związane z Biurem Informacji Prasowej, które zostało założone przy Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. – Kilkuminutowe audycje opowiadały o działalności podziemnej i próbowały łamać monopol państwowy reżimowych mediów. Materiały dźwiękowe były nagrywane na zwykłe kasety magnetofonowe i rozwożone lub rozsyłane do radiowęzłów działających w różnych zakładach pracy. Wtedy każda porządna fabryka miała swój radiowęzeł, to by organ pomagający dyrekcji i partii wpływać na załogę. Później Solidarność opanowała te radiowęzły – poinformował Piotr Jagielski. Pasja tworzenia radia i zamiłowanie do techniki stały się dla niego zawodem, obecnie odpowiada za stan techniczny wszystkich urządzeń w Radiu Gdańsk.

Podczas audycji naszej stacji nadawanej 13 grudnia 2014 r. z Europejskiego Centrum Solidarności opowiadał wraz Maciejem Pawlakiem o początkach Radia Solidarność.

– Audycje nagrywano od jednego do czterech razy w miesiącu i mogły być nadawane wiele razy, nim straciły aktualność. Wyjątek stanowił okres strajków majowego i sierpniowego w 1988 roku, gdy audycje były nagrywane codziennie i nie było więcej emisji niż jedna lub maksymalnie kilka na nadajnik, nie było na to czasu, oraz audycje samodzielnej redakcji na drugi program, bo nadawano jednym nadajnikiem. Każda z około 195 audycji była nadana przez kilka nadajników, ale każdy, kto miał nadajnik, mógł nadawać w dowolnej chwili, gdy był emitowany program telewizyjny. Radio Solidarność w Trójmieście nigdy nie zostało rozpracowane przez bezpiekę. Nikogo nie złapano przy nadawaniu audycji, nie rozpracowano redakcji radia, ani żadnej jego struktury. Fragment monografii „Radio Solidarność w Trójmieście”

Książka Macieja Pawlaka opisuje także działalność innych podziemnych trójmiejskich rozgłośni: Radia Federacji Młodzieży Walczącej, Radia Solidarności Walczącej i Radia BIT. Publikację przygotowało gdańskie Wydawnictwo Oskar. Będzie można ją wygrać w konkursach organizowanych na naszej antenie.
Premiera książki „Radio Solidarność w Trójmieście” odbędzie się w poniedziałek, 15 grudnia, o godz. 17:30 w Europejskim Centrum Solidarności. Rozmowę z autorem poprowadzi Aleksander Gosk.

marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj