To będzie trzecia opera zamówiona przez władze Gdańska. Po „Madame Curie” Elżbiety Sikory i „Olimpii z Gdańska” Zygmunta Krauze powstaje teraz dzieło poświęcone „Sądowi Ostatecznemu” Hansa Memlinga. Prapremiera ma się odbyć 30 września 2017 roku.
LIBRETTO GOTOWE, MUZYKA POWSTAJE
– Zostały mi już tylko dwie sceny do napisania. Opera jest już prawie gotowa – powiedział Radiu Gdańsk kompozytor Krzysztof Knittel. Wraz z autorem libretta Mirosławem Bujko po raz pierwszy zobaczyli w piątek 13 maja tryptyk Memlinga, który znajduje się w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
– Żadna reprodukcja nie odda tego, co można zobaczyć tutaj. Kolory są po prostu genialne, nieprawdopodobne, żywe i mocne – powiedział Knittel.
– W pewnym sensie można się cofnąć do XV stulecia i poczuć się jak w tamtym czasie – dodał Bujko.
OD MEMLINGA DO WSPÓŁCZESNOŚCI
Akcja opery rozgrywa się w Europie od połowy XV wieku do czasów współczesnych. Dzieło będzie opowiadać o skomplikowanych losach tryptyku, między innymi o zrabowaniu go przez gdańskich piratów w drodze do Włoch. Widzowie dowiedzą się, że obraz był łupem wojennym i m.in. pokazywano go w XIX wieku w Luwrze w Paryżu. a w XX wieku w Ermitażu w Leningradzie (obecnym Sankt Petersburgu).
W akcie pierwszym, którego akcja toczy się w Brugii, zostanie przedstawione życie Hansa Memlinga i geneza powstania obrazu, m.in. zobaczymy scenę zamówienia dzieła przez bankiera domu Medyceuszy – Tomaso Portinari. – Nie wiemy, jak było na prawdę. Ta scena jest wymyślona przez Mirosław Bujko – podkreśla kompozytor.
– Niewiele wiemy o Memlingu, niewiele jest rzeczy zapisanych. Pewnych rzeczy możemy się tylko domyślać, więc siłą rzeczy poszło to w stronę impresji, metafory. Może nawet w pierwszym wrażeniu robić wrażenie dyskursu krytycznego wobec religii – dodał autor libretta.
Drugi akt to podróż w czasie i przestrzeni wraz z dziełem – ale też senne marzenie malarza – które staje się obiektem pożądania wielu możnych tego świata. Obraz pada łupem nie tylko gdańskiego pirata, który przywozi je do swego miasta. Trafia też w ręce cara Piotra I, Napoleona, Króla Prus. Jego czarciej mocy nie opiera się nawet Stalin i władze PRL-u.
Fot. Opera Bałtycka/Max Kohyt
NA SCENIE ZA PÓŁTORA ROKU
Prapremiera „Sądu Ostatecznego” Krzysztofa Knittla odbędzie się we wrześniu przyszłego roku w Operze Bałtyckiej. Reżyserii i inscenizacji utworu ma się podjąć Janusz Wiśniewski. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie nowy dyrektor Opery Bałtyckiej, którym od 1 września będzie Warcisław Kunc.