– Tutaj życie płynie dwa razy wolniej. Tu jest spokój i wyciszenie. To mój azyl – mówi o rodzinnych Kaszubach wokalistka Natalia Szroeder.
Natalia Szroeder wychowała się w pomorskiej wsi Parchowo w rodzinie o tradycjach muzycznych. W dzieciństwie wystąpiła w programie Od przedszkola do Opola. W 2011 roku została laureatką jednego z odcinków Szansy na sukces. Współpracowała z raperem Liberem, wydaje też solowe single. W 2016 roku z utworem „Lustra” wzięła udziału w polskich preselekcji do 61. Konkursu Piosenki Eurowizji.
AZYL, GDZIE MOGĘ SIĘ WYCISZYĆ
Natalia Szroeder urodziła się w Bytowie, ale dużą część dzieciństwa spędziła we wsi Kłączno. – Tutaj mam dziadków, kuzynostwo. Tu jest spokój, wyciszenie, tutaj życie płynie dwa razy wolniej niż w ciągu pracy, gdy jestem gdzieś w centrum. Bardzo dobrze mi to robi, bardzo mnie to uspokaja. Mam silną psychikę i myślę, że to dzięki temu azylowi. Mogę przyjechać i się wyciszyć.
video: x-news.pl
Młoda wokalistka dobrze wspomina kaszubskie strony. – Spędzałam tutaj każde wakacje. Przy tym pomoście uczyłam się pływać, tutaj odbywały się moje pierwsze imprezy. Leżeliśmy wszyscy na pomostach i patrzyliśmy w gwiazdy. Jak z amerykańskiego filmu.
TRAGICZNA HISTORIA PRADZIADKA
Dziadek Natalii w 1954 roku założył Izbę Tradycji Gminy Studzienice. – Dziadek dba o wszystkie pamiątki. To jest bardzo cenne miejsce i lubię tam przychodzić. Przeglądam sobie wszystkie kroniki, to jest bardzo pasjonujące. Wcześniej była tu szkoła, uczyli się w niej mój dziadek i tata. Można wejść z ulicy, kiedyś przyjeżdżało tu wiele wycieczek szkolnych. Pradziadek w czasach wojny założył polską szkołę, którą spalono. Za działalność na ziemiach niemieckich został ścięty. Zakończyło się to tragicznie. Liceum, do którego chodziłam, było imienia między innymi właśnie mojego pradziadka – wspomina Natalia.
KASZUBSKIE JEZIORA, KASZUBSKI LAS
– Wujek był księdzem, ale przede wszystkim kaszubskim pieśniarzem. Napisał mnóstwo pieśni, które do dzisiaj śpiewają zespoły ludowe, między innymi najbardziej znaną pieśń kaszubską. Nie znajdziesz Kaszuby, który jej nie zna. To „Kaszubskie Jeziora”. Duma mnie rozpiera, że ten utwór stworzył mój wujek – przyznaje wokalistka.
DOM ZAWSZE BYŁ GŁOŚNY
Natalia Szroeder ma dużą, rozśpiewaną rodzinę. Jak sama przyznaje, jej dom jest zawsze bardzo głośny. – Wychowałam się w Parchowie. Tutaj mieszkam i tutaj ładuję baterie. W domu mam troje rodzeństwa, wszyscy grają i śpiewają. Dziadek założył zespół muzyczny „Modraki” z Parchowa. Po jego śmierci, mama z wujkiem przejęli pałeczkę – opowiada piosenkarka.
DOM NA POLU BLISKO MAMY
– Nie miałam wyboru, musiałam zostać muzykiem. Na scenę ciągnęło mnie od zawsze. Chciałam być w centrum uwagi, recytować, śpiewać, występować. Tak się stało. Na starość na pewno z powrotem zamieszkam tutaj. Na tym polu postawię dom. Będziemy mieć mieszkanie w Warszawie, a tutaj dom. Już wszystko zaplanowałam. Będziemy z mamą krzyczeć do siebie przez okno i mówić, co kto ma na obiad. Taki jest mój plan na przyszłość – podsumowuje Natalia.