Emocje grają główną rolę. Recenzja tanecznego spektaklu „Tristan & Izolda”

Wielbiciele talentu choreografki Izadory Weiss nie zawiodą się wybierając się na spektakl „Tristan & Izolda”. Dyrektor artystyczna Bałtyckiego Teatru Tańca wraz ze swym zespołem tym razem zinterpretowała znaną legendę o nieszczęśliwej miłości rycerza Tristana i irlandzkiej księżniczki Izoldy.

Premiera tanecznego przedstawienia odbyła się 24 czerwca w Operze Bałtyckiej. Przedstawienie w niedzielę 26 czerwca zobaczą nasi słuchacze w ramach Kulturalnego Weekendu z Radiem Gdańsk.

PIĘKNA, NAMIĘTNA OPOWIEŚĆ

Izadora Weiss konsekwentnie realizuje swój plan – chce pokazywać piękne historie. Trochę na przekór wszystkim, którzy uważają, że brzydota w sztuce jest bardziej interesująca niż harmonia i wysmakowane obrazy. Tak też jest w przypadku „Tristana & Izoldy”, którego głównym przesłaniem jest zachwycająca namiętna miłość. Tancerze wyrażają ją nawet ognistymi pocałunkami.

W „Tristanie & Izoldzie” dynamiczny, pełen emocji, charakterystyczny dla choreografki ruch jest połączony z świetnie dobraną muzyką. Weiss z powodzeniem ponownie sięgnęła po kompozycje Krzysztofa Pendereckiego (w 1998 roku muzyka polskiego kompozytora towarzyszyła jej spektaklowi w Teatrze Wielkim w Poznaniu).

Oszczędna scenografia nie wskazuje nam dokładnie, gdzie toczy się historia nieszczęśliwej miłości Tristana i Izoldy. Nie dziwi to, bo to z kolei jest cecha charakterystyczna scenografki Hanny Szymczak, z którą chętnie współpracuje zarówno Izadora Weiss, jak i jej mąż reżyser Marek Weiss. Jedynie kostiumy wprowadzają kolor na scenę, choćby zielona sukienka irlandzkiej księżniczki.

EMOCJE GRAJĄ GŁÓWNĄ ROLĘ

Izolda uwagę przykuwa nie tylko strojem, ale także niezwykłymi emocjami. W tej roli wystąpiła Norweżka Anita Gregory. Na tle jej dynamicznej kreacji nieco słabiej wypada także świetny technicznie Beniamin Citkowski, czyli Tristan. Fenomenalne są Azjatki – Sayaka Haruna – Kondracka z Japonii oraz Min Kyung Lee z Korei Południowej, które grają podwójną postać – złego ducha Forcyna.

Izadora Weiss świetnie odnajduje się w interpretacji znanych dzieł, choćby wspomnieć docenione przez krytyków spektakle „Romeo i Julia” i „Burza” na podstawie Wiliama Szekspira. Dorównuje im najnowsze przedstawienie, które choreografka umiejętnie, z dużym wyczuciem wzbogaca muzyką jednego z największych polskich kompozytorów oraz utworami Jonny’ego Greenwooda inspirowanymi dziełami Krzysztofa Pendereckiego.

Marzena Bakowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj