Festiwale, koncerty, spektakle, ale także zupełnie nieszablonowe akcje. Rok 2016 na Pomorzu obfitował w niezwykle dużo wydarzeń kulturalnych. Nasi dziennikarze zdradzają, co zrobiło na nich największe wrażenie, a jakie wydarzenia w ogóle nie powinny mieć miejsca.
– Na Pomorzu działo się dużo, we wszystkich dziedzinach i na szczęście przeważają pozytywy – zgodnie twierdzą nasi dziennikarze. Wszyscy, których pytaliśmy mieli problem, aby wytypować pojedyncze wydarzenia, ale w końcu się udało. Poniżej prezentujemy subiektywny przegląd opinii tych, którzy kulturą zajmują się na co dzień.
MUZYKA
– Muzycznie rok 2016 na Pomorzu był bardzo udany. Mówiąc o regionie, nie sposób nie wspomnieć o Openerze, który w tym roku złapał kolejny oddech. W poprzednich latach dołował: zarówno frekwencyjnie, jak i muzycznie. Ostatnia edycja natomiast przyciągnęła mnóstwo młodych ludzi i to świetnie – twierdzi Kamil Wicik, dziennikarz muzyczny Radia Gdańsk.
Ważnym wydarzeniem na muzycznej mapie Pomorza był także występ Kraftwerk w Operze leśnej. – To było świetne spotkanie z kultowym już zespołem muzyki elektronicznej. Poza tym w mojej pamięci zapisał się Soundrive – festiwal, który pokazuje całe spektrum młodej muzyki alternatywnej, nawet tej nieznanej szerszej publiczności. Udowadnia też jak wiele dzieje się w tej dziedzinie w Polsce i na świecie – dodaje dziennikarz.
fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki
– Najlepiej wspominam występ Whitesnake na festiwalu Legend Rocka oraz gdańskie koncerty Steve’a Harrisa, Katatonii, Tides From Nebula oraz Alcest i Mono w B90 – zachwala Rafał Mrowicki z redakcji internetowej. – Bardzo udany powrót na scenę zaliczył Blindead, który z Piotrem Piezą za mikrofonem nagrał „Ascension” – znakomity album, jedno z ciekawszych polskich wydawnictw muzycznych tego roku. Warto też wspomnieć o Moose The Tramp, który w listopadzie wydał debiutancki album. Bardzo dojrzały debiut, który świetnie wypada na żywo.
TEATR I OPERA
Dużo emocji wśród naszych dziennikarzy wzbudziła zmiana dyrektora Opery Bałtyckiej z Marka Weissa na Warcisława Kunca i późniejsze kontrowersje w postaci wniosku o odwołanie nowego dyrektora i strajku pracowników (więcej na ten temat przeczytasz tutaj).
– Niezależnie, kto ponosi odpowiedzialność za sytuację w operze, takie zamieszanie nie służyło ani instytucji ani samej pomorskiej muzyce. Co gorsza, było o tym głośno w całej Polsce – twierdzi Konrad Mielnik, dyrektor artystyczny Radia Gdańsk.
– Znamienne były także tytuły wystawiane na deskach opery w tym roku: „Czarna maska” w reżyserii Weissa i „La Boheme. Cyganeria” pod kierownictwem muzycznym Kunca. Pierwszy zamknął pewien ważny rozdział w dziejach opery, drugi zaś rozpoczął kolejny i pokazał jak duże zmiany nas czekają – podsumowuje Marzena Bakowska, dziennikarka zajmująca się w Radiu Gdańsk kulturą.
Ten rok to jednak także rok głośnych premier – tych bardziej udanych i tych nie do końca. – W ostatnich miesiącach zapadł mi w pamięć „Piotruś Pan” wystawiany w Teatrze Muzycznym. Nie dość, że to premiera w 3D, to młodzi aktorzy grali doskonale – niczym profesjonalni muzycy! Wyczekiwana premiera „Notre Dame de Paris” to z kolei bardzo sprawne i doskonale przygotowane widowisko. Liczba użytych środków technicznych i popisy akrobatów robią wrażenie. Całość jednak nieco mnie zawiodła – przyznała Marzena Bakowska.
fot. Teatr Muzyczny/Piotr Manasterski
KINO
To był dobry rok także dla polskiego kina, a na Pomorzu, jak co roku, można było celebrować premiery na Festiwalu Filmowym w Gdyni. – Obejrzeliśmy „Wołyń” – bardzo ważny obraz dla narodowej pamięci, stworzony z epickim rozmachem. Wyważony, a jednocześnie pełen emocji. „Jestem mordercą” to z kolei perfekcyjne dzieło filmowe, świetnie zrealizowane. Był jeszcze wstrząsający „Plac zabaw” i „Ostatnia rodzina” o Beksińskich, czyli film skazany na masowy odbiór. No i oczywiście „Zjednoczone Stany Miłości” z wybitną kreacją naszej pomorskiej aktorki Doroty Kolak – wylicza Iwona Borawska, która na naszej antenie opowiada, recenzuje i zapowiada wydarzenia filmowe.
fot. Agencja KFP/Mateusz Potocki
– Dla mnie najważniejszym dziełem są jednak „Powidoki” Andrzeja Wajdy, które premierę kinową będą mieć dopiero w styczniu – przyznaje dziennikarka. – Jest szczególnie ważny, bo ostatni przed śmiercią reżysera. A poza tym Wajda zawsze miał dar: tworzył filmy, na które ludzie czekali. Nie zawsze o tym wiedzieli, ale przekonywali się po obejrzeniu. Myślę, że tak będzie i tym razem.
NIETYPOWE AKCJE
– Absolutny hit tego roku to według mnie…tak zwany „więzień-tour”. Chodzi oczywiście o występy Leszka Możdżera w więzieniach. Nikt wcześniej nie wpadł na coś takiego, a już tym bardziej nie artysta o międzynarodowej sławie. Pomysł resocjalizacji przez sztukę jest wspaniały, a ta akcja to coś zupełnie wyjątkowego – przekonuje Hanna Wilczyńska-Toczko, reportażystka Radia Gdańsk. Więcej o akcji przeczytasz tutaj.
fot. Radio Gdańsk/Hanna Wilczyńska-Toczko
Kolejną nietypową, a ciesząca się uznaniem naszych dziennikarzy, akcją mijającego roku były międzypokoleniowe dyskoteki z DJ Wiką (która była też gościem naszej audycji). – Dodają energii, zbliżają i integrują w niezwykły sposób. Kolejny świetny pomysł na rozrywkę dla młodszych ze starszymi – zachwala reportażystka.
A jakie są Wasze typy? Co w mijającym roku zasługuje na pochwałę, a jakie wydarzenie Was zawiodło?
Anna Moczydłowska