Teatr Wybrzeże to instytucja obchodząca w tym sezonie artystycznym 70-lecie istnienia i 50-lecie siedziby głównej na Targu Węglowym. Ale instytucja to przede wszystkim ludzie ją tworzący. Przy wspólnej pracy i pasji, często rodzi się miłość. Joanna Bogacka i Krzysztof Gordon, Dorota Kolak i Igor Michalski, Joanna Kreft Baka i Mirosław Baka, Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis, Maria Mielnikow-Krawczyk i Mirosław Krawczyk – to tylko niektóre pary aktorskie, które wspólnie spędzają życie prywatne i zawodowe. Wszystkie łączy Teatr Wybrzeże. Byli lub są aktorami tej sceny. Razem na scenie, razem w życiu.
BRAĆ Z MĘŻEM
– Zaangażował nas waz z żoną Dorotą Kolak mój ojciec Stanisław Michalski, który był dyrektorem naczelnym, a artystycznym był Krzysztof Babicki. Angaż wyglądał w ten sposób, że ojciec zaznaczył Babickiemu, że jest taka aktorka Dorota Kolak, która skończyła krakowską szkołę i chciałaby się zaangażować. Na to Krzysztof powiedział – oczywiście brać, to świetna studentka. Ojciec powiedział, że ona ma męża, na co usłyszał – brać z mężem. Także zostałem zaangażowany podstępem – opowiada Igor Michalski, aktualnie dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni.
PRZYCIĄGNIĘTY ZA RĘKĘ
Historia Igora Michalskiego jest tylko jedna z wielu. Również innych Teatr Wybrzeże przyciągnął „za serce”. I za rękę. – Dużo tu małżeństw, to bardzo sympatyczne w tym teatrze. Moja życiowa prawda jest taka, że ja tu przyszedłem za moja żoną. Ona dostała tu angaż, a mnie przyprowadziła za rękę, żeby dziecku ojca nie odbierać – opowiada Mirosław Baka.
O wystawie poświęconej dziejom instytucji, ale także o miłości par aktorskich posłuchaj w reportażu Marzeny Bakowskiej:
Marzena Bakowska/jK/mili