Po raz kolejny w Trójmieście uczczono pamięć Ronnie’ego Jamesa Dio, jednego z najwybitniejszych wokalistów w historii rocka i heavy metalu. Przekrojowy przegląd twórczości legendarnego muzyka przygotował warszawski zespół Scream Maker oraz jego goście. Gdańsk był ostatnim przystankiem na ich tegorocznej memoriałowej trasie koncertowej.
Warszawscy hardrockowcy z grupy Scream Maker już czwarty rok z rzędu grają koncerty memoriałowe, podczas których przybliżają twórczość Ronnie’ego Jamesa Dio. Przez pierwsze dwa lata grali pojedyncze koncerty w dużych warszawskich klubach zapraszając gości dobrze znanych fanom rodzimej sceny hardrockowej. Wśród nich byli m.in. Tomasz Struszczyk (wokalista Turbo), Grzegorz Kupczyk (wokalista Ceti, ex. Turbo) czy Piotr Brzychcy (gitarzysta Kruka). Sukces pierwszych edycji zaowocował memoriałowymi trasami, których druga odsłona zakończyła się w sobotni wieczór w Gdańsku.
Grupie Scream Maker w składzie: Sebastian Stodolak (wokal), Michał Wrona (gitara), Jan Radosz (bas) i Przemysław Nalazek (perkusja) w stałym, trasowym składzie towarzyszyli w tym roku gitarzysta Patryk Makać i wokalista Jan Popławski (obaj grają w zespole SteelFire z Przemkiem Nalazkiem, a Popławski śpiewa także w grupie The Kroach, która będzie w tym roku reprezentować Polskę w konkursie Metal Battle na niemieckim festiwalu Wacken) oraz członkowie zespołu White Highway – wokalistka Kasia Bieńkowska i klawiszowiec Mirek Skorupski. W Gdańsku, podobnie jak w zeszłym roku, wystąpiła z nimi Milena Szymańska – wokalistka lokalnej grupy Setin.
Głównym punktem ubiegłorocznej edycji był w całości odegrany album „Heaven and Hell” – pierwsza płyta, którą Ronnie James Dio nagrał z grupą Black Sabbath, po tym jak zastąpił w niej za mikrofonem Ozzy’ego Osbourne’a, uważana za jedną z najważniejszych w historii heavy metalu. Tym razem zagrano w całości album „Holy Diver”, debiut solowy Ronnie’ego Jamesa Dio, na którym uwiecznił takie przeboje hard rocka jak „Don’t Talk To Strangers” czy „Rainbow In The Dark”.
„STARS” NA KONIEC
Oprócz nich repertuar trzygodzinnego koncertu wypełniły utwory z innych okresów twórczości Dio. Były takie utwory jak przebojowy „Long Live Rock And Roll” czy „Gates of Babylon” (oba z repertuaru grupy Rainbow, której Ronnie James Dio był pierwszym wokalistą), w którym to znakomicie spisywał się młody – zaledwie 19-letni -gitarzysta Patryk Makać, czy też nieco cięższe i potężniejsze brzmieniowo jak sabbathowy „The Sign Of The Southern Cross”, w którym bardzo dobre partie solowe grał gitarzysta Michał Wrona. Na wysokości zadania stanęli wokaliści, którzy bardzo dobrze radzili sobie z utworami śpiewanymi oryginalnie przez jeden z największych głosów w historii gatunku.
Punktem kulminacyjnym wieczoru był odegrany i odśpiewany wspólnie przez wszystkich muzyków utwór „Stars”, nagrany niegdyś przez zespół Dio przy wsparciu bardzo licznej reprezentacji muzyków rockowych m.in. z takich zespołów jak Iron Maiden, Judas Priest, Queensryche, Dokken czy Quiet Riot.
BOGATY DOROBEK
Ronnie James Dio był amerykańskim, heavymetalowym wokalistą. W latach 60. i 70. śpiewał w zespołach rockandrollowych. W 1975 roku jako wokalista grupy Elf nawiązał współpracę z gitarzystą Deep Purple Ritchie’em Blackmore’em, który zaprosił go do swojego nowego zespołu Rainbow. W jego barwach nagrali płyty takie jak „Rising” czy „Long Live Rock And Roll”, które weszły do klasyki hard rocka. Po odejściu z Rainbow wokalista zastąpił Ozzy’ego Osbourune’a w Black Sabbath, z którym nagrał łącznie 3 albumy studyjne, w tym znakomity „Heaven and Hell”. Nagrał również wiele płyt z zespołem sygnowanym własnym nazwiskiem.
W 2007 ponownie nawiązał współpracę z dawnymi kolegami z Black Sabbath, z którymi pod szyldem Heaven And Hell nagrali album „The Devil You Know” koncertując po całym świecie. 16 maja 2010 roku zmarł po walce z nowotworem. Wywarł ogromny wpływ na muzyków grających hard rocka i heavy metal na całym świecie. Co ciekawe, to właśnie Ronnie James Dio spopularyzował sztandarowy gest heavy metalu, polegający na wystawieniu wyprostowanych palców wskazującego i małego przy zwinięciu środkowego i serdecznego. Spopularyzował go pod koniec lat 70. gdy dołączył do Black Sabbath. Gest „podłapał” od swojej włoskiej babci, co według lokalnych obyczajów, miało odpędzać złe duchy. Gest jest mylnie kojarzony z satanizmem.
PIERWSZY MEMORIAŁ BYŁ W GDYNI
Ronnie James Dio ma duży wpływ również na muzyków na całym świecie. Wielu czołowych dla gatunku artystów (jak choćby członkowie grupy Metallica) przyznają, że wokalista był dla nich postacią inspirującą. Co ciekawe pierwszy polski memoriał Ronnie’ego Jamesa Dio odbył się własnie w Trójmieście, a konkretnie w Gdyni. 16 października 2010 roku (5 miesięcy po śmierci wokalisty) zorganizował go w klubie Ucho trójmiejski zespół heavymetalowy Hateseed. Wystąpiło na nim sporo, niestety dziś już nieistniejących zespołów, takich jak Naked Brown, Sinus czy Darkmere. Gośćmi byli również Tomasz Struszczyk i Grzegorz Kupczyk, a także grający z nim w zespole Ceti gdański gitarzysta Bartosz Sadura. Koncert prowadził wtedy Marcin Mindykowski, obecnie dziennikarz Radia Gdańsk.