Dziesięciolecie debiutanckiej płyty Radia Bagdad. „Zawsze graliśmy muzykę łobuzersko-garażową”

Z okazji 10-lecia wydania „Słodkich koktajli Mołotowa”, debiutanckiej płyty zespołu Radio Bagdad, grupa przygotowała jej wznowienie na winylu. O świętującym 10-te urodziny albumie z Kamilem Wicikiem rozmawiali muzycy Radia Bagdad: Konrad „Sielak” Siedlecki (wokal, gitara), Krzysztof „Dzik” Lewandowski (gitara basowa) i Przemek Kędzierski (perkusja). Płyta została nagrana w studiu Radia Gdańsk.

Historia zespołu Radio Bagdad zaczęła się w roku 2004. Muzycy poznali się w sposób dziś – w dobie wszechobecnego Internetu – już dość nietypowy. „Sielak” zamieścił ogłoszenie w gazecie. – Połączyły nas „Anonse”. Dałem ogłoszenie, że szukam basisty – mówił wokalista. – Krzychu przystał na to. Po kilku miesiącach zaprosiłem Roberta „Majoneza” Kiesza, który został z nami na 5 lat i nagrał dwie płyty.

Do momentu wydania debiutu w 2007 roku zespół intensywnie koncertował. W tym samym roku Radio Bagdad wygrało również konkurs na festiwalu Union of Rock w Węgorzewie. Radio Bagdad było najbardziej wyróżniającą się młodą kapelą festiwalu. – To było już po wydaniu pierwszej płyty. Przez pierwsze trzy lata graliśmy dużo koncertów i robiliśmy materiał na płytę – opowiadał „Sielak”. – Pierwsza płyta wyszła bardzo naturalnie. Nie mieliśmy nigdy sytuacji,w  której musieliśmy szukać wydawcy i nie mogliśmy go znaleźć. Nagraliśmy jedną, drugą demówkę i po roku była płyta.

MUZYKA ŁOBUZERSKO-GARAŻOWA

– Mnie to trochę zdziwiło – wspominał zwycięstwo w Węgorzewie „Dzik”. – Nie nastawiałem się, że musimy wygrać ten konkurs. Byliśmy chwilę po wydaniu pierwszego albumu i nie myśleliśmy, że to dużo u nas zmieni, po prostu będziemy grać dalej koncerty. Graliśmy na różnych przeglądach, mieliśmy pewne pasmo tryumfów, ale traktowaliśmy te przeglądy jako okazję do pokazania się – mówił basista.

– Na tamtym etapie wiedziałem czego chcę. Przy kolejnych płytach było więcej poszukiwań. Słuchając tej płyty na winylu stwierdziłem, że wtedy byliśmy zespołem bardzo koncertowym i tamta muzyka powstawała w wyniku intensywnego koncertowania. W późniejszych latach graliśmy ich trochę mniej, więc gdy nagrywaliśmy płytę było to mniej wynikające ze wspólnego grania. Mieliśmy zawsze muzykę łobuzersko-garażową – wspomina początki zespołu wokalista.

W 2008 roku Przemek Kędzierski zobaczył Radio Bagdad na Przystanku Woodstock. Później sam stał się częścią zespołu i zagrał na poprzedniej edycji festiwalu. – Byłem na dwóch koncertach Radia Bagdad na Woodstocku i na jednym grałem. Co ciekawe „Majonez” też był na obu tych koncertach i również grał na jednym – śmiał się perkusista. – Znaliśmy się z chłopakami już wcześniej, graliśmy na jednej salce we Wrzeszczu.

Posłuchaj całej rozmowy Kamila Wicika z muzykami Radia Bagdad:

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj