Dobra książka w czasie urlopu to podstawa. Czytanie relaksuje, rozwija wyobraźnię i posiada bardzo dużo innych zalet. Czasem jednak możemy natknąć się na powieści, których nie powinniśmy zabierać ze sobą na wakacje. Jakie lektury znalazły się w poniższym zestawieniu? Oto 7 tytułów. Czytanie książek to świetny pomysł na spędzanie wolnego czasu. Podczas wakacji możemy zabrać powieść ze sobą. Jakich książek lepiej nie czytać w wakacje? Sporządziliśmy ranking z uzasadnieniem:
- Augusten Burroughs – „Biegając z nożyczkami”
Tej książki nie polecam czytać w ogóle, nie tylko w wakacje. Odwieczne pytanie o to, czy jedynym walorem powieści może być kontrowersja, zostaje rozwiązane natychmiast po przeczytaniu tej pozycji. Kontrowersja powinna być jednym z atutów, a nie jedyną cechą książki. Czytając, można poczuć tylko zdegustowanie.
- Candance Bushnell – „Seks w wielkim mieście”
Książka, którą można zaliczyć do klasyków literatury. Niestety, nie pokazuje zwykłego życia ludzi. Wielu współczesnym książkom i filmom można zarzucić to samo. Przez to czytelnik ma wrażenie, że życie innych ludzi jest idealne i pozbawione problemów. To może prowadzić do obniżenia nastroju, a tego w wakacje nie chcemy. Walor estetyczny książki jest również wątpliwy.
- Lektury szkolne
Niektórzy podchodzą do wakacji ambitnie i chcą przypomnieć sobie szkolne lektury. Dotyczy to zwykle osób w średnim wieku. Branie na wakacje „Ogniem i mieczem” lub „Pana Tadeusza” jest bardzo ryzykownym pomysłem. Wakacje to czas, w którym chcemy odpocząć, a zbyt ambitna lektura nam w tym nie pomoże. Prawdopodobnie zniechęcimy się do niej po kilku stronach i odłożymy książkę.
- Jean-Dominique Bauby – „Motyl i skafander”
Powieść jest naprawdę przejmująca i dobra. Nie należy jednak brać jej ze sobą na wypoczynek. Poruszająca fabuła i nostalgiczny, szpitalny nastrój, nie poprawią humoru na wakacje. Powieść nadaje się bardziej na jesienne lub zimowe wieczory, kiedy na dworze panuje nieprzyjemna pogoda.
- E. L. James – „50 twarzy Greya”
Książka o niewielkim walorze estetycznym. Sceny erotyczne są przedstawione bardzo mechanicznie, bez polotu. Poza tym rozbudowana fabuła praktycznie nie istnieje, ponieważ cała książka opiera się na jednym wątku. Jest to jednak z pewnością powieść na mało ambitny czas, a więc jeśli wczasowiczom nie przeszkadza słaba jakość, mogą sięgnąć po tę lekturę.
- Øysteina Stene – „Wyspa zombie”
Książka, która niewątpliwie trzyma w napięciu, jednak nie nadaje się na wypoczynek. Wszelkie powieści tego typu warto odłożyć na jakiś czas i przeczytać po wakacjach. Są jednak ludzie, którzy lubią tego typu lektury, niezależnie od okoliczności.
- Dorota Masłowska – „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”
Wybitna powieść Doroty Masłowskiej odbiła się głośnym echem w środowisku pisarzy. Książka jest świetna i niezwykle interesująca. Jednak wakacyjny czas to przede wszystkim pora na lekkie lektury. Język i styl używany w powieści może razić. Dlatego nie warto sugerować się sławnym tytułem przy wyborze książki na lato. Może się bowiem okazać, że łatwo się rozczarujemy.
Ewa Popławska/pkat