„Przez alkohol i narkotyki odsunęliśmy się od siebie”. Spotkanie z gitarzystą Korn w Słupsku

Komplet fanów na spotkaniu z gitarzystą grupy Korn w Słupsku. Brian Welch opowiadał o swoim życiu, walce z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków oraz nowym życiu dzięki wierze w Boga.

Na spotkanie z muzykiem do Filharmonii Sinfonia Baltica w Słupsku przyjechali fani grupy Korn z całej Polski. – To niecodzienne, że taka postać spotyka się z fanami przed koncertem. Zazwyczaj to jest koncert i do domu. Bardzo ciekawy człowiek, jego niecodzienna droga życiowa. Fajnie, że znalazł czas, by opowiedzieć o sobie i odpowiadać na nasze pytania – mówili fani grupy Korn. Na scenie powieszono numer telefonu, pod który można było wysyłać SMS-y z pytaniami do gitarzysty Korna.

NISZCZYŁY ICH UŻYWKI

Brian Welch opowiada fanom, że przez długie lata jego życia jako muzyk był uzależniony od ciężkich narkotyków i alkoholu. – Na początku istnienia grupy byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Z czasem przez alkohol i narkotyki odsuwaliśmy się od siebie. Miałem trasy, w których przez dwa miesiące codziennie byłem na haju. Nie byłem ani dobrym ojcem, mężem, ani kumplem. Nie pomagały mi odwyki. W końcu za namową przyjaciela trafiłem do kościoła. Wtedy zobaczyłem, że to coś dla mnie i dzięki temu zdołałem wyjść z ciemnego „doła”, z którego wydawało mi się nie ma już wyjścia – mówił Welch.Gitarzysta grupy Korn mówił też sporo o Polsce.


O CHESTERZE I DEPRESJI

– Zakochałem się w Polsce i codziennie zakochuję się bardziej. Byliśmy tu w marcu, nawiązałem ciekawe kontakty i naprawdę bardzo się z tego cieszę – mówił Brian Welch. Muzyk nawiązał też do śmierci wokalisty Linkin Park. – Chester był jedną z najbardziej uśmiechniętych osób, jakie znałem. Nigdy nie chował się do garderoby, zawsze był otwartą osobą, która była miła dla wszystkich. Jego śmierć była dla mnie ogromnym ciosem. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak ciężką chorobą jest depresja i jak trudno ją zauważyć u osoby, która stale się uśmiecha.

Spotkanie z Brianem Welchem odbyło się przed wtorkowym koncertem w Dolinie Charlotty koło Słupska.

Przemysław Woś/pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj