Wernisaż wystawy 75 zdjęć „Joachima” na 75. rocznicę Powstania Warszawskiego [ZDJĘCIA]

Uwiecznił na zdjęciach Powstanie Warszawskie. Wykonał ponad tysiąc zdjęć, ale nie wszystkie dotrwały do czasów współczesnych. Fotografie gdynianina, legendarnego żołnierza Armii Krajowej Joachima Joachimczyka można oglądać na Skwerze Kościuszki w Gdyni. – To jeden z najważniejszych dokumentalistów Powstania Warszawskiego, fotografów, dzięki którym możemy do dziś oglądać twarze powstańców. On pokazuje codzienność, piękne chwile początku powstania oraz chwile tragiczne. Poza tym „Joachim” był gdynianinem. To gdyński wkład w historię powstania – wyjaśnia dr Jacek Friedrich, dyrektor Muzeum Miasta Gdyni.

„Joachim” razem z Tajnym Hufcem Harcerzy zorganizował akcję B-1 oraz akcję B-2. Akcja B-2 polegała na dostarczeniu Armii Czerwonej planów niemieckiej obrony Gdyni. Przyczyniło się to do szybszego wyparcia Niemców z miasta w marcu 1945 r.

NIETYPOWA NAUKA

Wystawę będzie można oglądać przez 63 dni. Dokładnie tyle trwało Powstanie Warszawskie. Zdjęcia przygotowali uczniowie 7 klasy Pierwszej Społecznej Szkoły Podstawowej w Gdyni.

– Zaprezentowanie 75 fotografii Joachima Jachimczyka ze zbioru prawie 1800 zdjęć, jakie wykonał podczas powstania, to nietypowy sposób uczenia dzieci i przybliżania tak ważnych postaci mieszkańcom Gdyni – dodawał Marek Radyko, dyrektor Społecznej Jedynki.

– 63 dni walk, tysiące zabitych, zranionych, zniszczone miasto. Pewnie będą toczyć się spory, czy ten bój należało rozpocząć, ale każdy żołnierz bez wątpienia jest wielkim bohaterem, zasługuje na pamięć – powiedział Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

NIEZWYKLE ZWIĄZANY Z GDYNIĄ

W wernisażu wystawy udział wzięli członkowie rodziny Joachimczyka. – Jestem ogromnie szczęśliwa, że w kolejną rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego te zdjęcia mojego ojca, które od lat oglądam, dotarły do Gdyni. Ojciec był z Gdynią niezwykle związany. Przed wojną tu pracował i mieszkał. Potem całe swoje życie, aż do śmierci, spędził w Gdyni. Był to człowiek niezwykły i ja sobie z tego zdaję sprawę. Takich ludzi, jak on, jest naprawdę bardzo mało – mówiła córka Joachimczyka, Kinga Wygonowska.

– Kiedy przyjechał z Warszawy, to u nas się ukrywał. Ten plecak z podwójnym dniem, który mój tata uszył, to ja niosłam przez całą Świętojańską. Wiedziałam, że to są te plany, bo byłam bardzo ciekawa wszystkiego. Miałam wtedy 14 lat, a za rączkę prowadziłam mojego 6-letniego braciszka – wspomina uczestniczka akcji B-2, Agnieszka Sitko.

Po wojnie Joachim Joachimczyk skończył studia ekonomiczne i pracował przez wiele lat jako dyrektor Zespołu Szkół Chemicznych w Gdyni-Cisowej. Wystawę jego fotografii na Skwerze Kościuszki można oglądać do 2 października 2019 r.

 
Magdalena Manasterska/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj