Przodkowie autora „Hobbita” mieszkali w Gdańsku – przekonuje badacz twórczości JRR Tolkiena, Ryszard „Galadhorn” Derdziński. Christian Tolkien, praprapradziadek pisarza, miał służyć w Garnizonie Gdańskim jako ogniomistrz. Derdziński właśnie ogłosił najnowsze wnioski ze swoich – trwających ponad dekadę – badań.
Ryszard Derdziński to politolog z Sosnowca, ale przede wszystkim oddany sprawie tolkienista. Autorem „Hobbita” interesuje się od 35 lat. Pod koniec listopada w Hevelianum ogłosił swoje najnowsze odkrycie: z jego badań wynika, że praprapradziadek pisarza, Christian Tolkien, był ogniomistrzem w Garnizonie Gdańskim.
Badania Ryszarda Derdzińskiego nigdy nie miały na celu odnalezienia korzeni pisarza w Gdańsku. Jak sam wspomina, interesował się po prostu pochodzeniem autora. – Szukałem jego saksońskich korzeni, bo sam autor pisał o nich w listach. Trop prowadził na Prusy Wschodnie. Ale potem, dzięki badaniu londyńskich dokumentów, znalazłem także Gdańsk – mówi politolog.
Na zdjęciu Ryszard Derdziński (fot. archiwum prywatne)
Podczas poszukiwań krewnych Tolkiena badacz natrafił na dwa imiona. Christian i Michael byli braćmi i wszystko wskazywało na to, że żyli w osiemnastowiecznym Gdańsku. Przybyli z Kreuzburga w Królestwie Prus. O Michaelu było wiadomo tyle, że przyjechał do miasta w 1724 roku jako czeladnik kuśnierski. Zdawkowe informacje o braciach trzeba było uzupełniać podczas licznych wizyt w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Dopiero po odnalezieniu profesji Christiana, który okazał się być artylerzystą, sytuacja zaczęła się klarować. Derdziński zaczął szukać w dokumentach Garnizonu Gdańskiego. I w ten właśnie sposób dotarł do informacji o adresie, przebiegu służby i rodzinie.
CHRISTIAN TOLKIEN – GDAŃSKI PIROTECHNIK
Christian Tolkien – jak wynika z ustaleń śląskiego badacza – był ogniomistrzem w gdańskiej artylerii. Służył tam od 1740 roku. Zaczynał jako kanonier, później był bombardierem, aż w końcu został ogniomistrzem. W różnych archiwach zapisany był jako czynny żołnierz armii podległej polskiemu królowi. Według dokumentów służył tam aż do 1763 roku. Przed samym ustąpieniem ze służby zdobył pierwsze miejsce w dorocznym konkursie strzeleckim. Możemy przypuszczać, że po służbie zajmował się przygotowywaniem pokazów fajerwerków, jako że żołnierze w tamtych czasach mieli monopol na ogień. Zupełnie jak Gandalf z powieści Tolkiena.
Małżeństwo Tolkienów miało razem czwórkę dzieci, a jednym z nich był Johann Benjamin, prapradziadek pisarza. Razem z kolejnym z braci wyjechał do Londynu tuż przed pierwszym rozbiorem Polski. Córki Christiana zostały jednak w Gdańsku i wyszły za mąż. Mieszkały z rodzicami aż do ich śmierci. Praprapradziadkowie autora zostali pochowani na nieistniejącym już cmentarzu przy ul. Na Stoku.
TO NIE KONIEC BADAŃ
Najnowsze wyniki badań genetycznych rodziny Tolkienów wykazują także korzenie bałtyjskie. Ryszard Derdziński zdradza, że drzewo genealogiczne kryje jeszcze wiele niespodzianek.
– Wiem, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku znajduje się jeszcze trochę dokumentów do odkrycia. Ale to żmudna praca. Dojdę na pewno z czasem do kolejnych ciekawych rewelacji – mówi nam tolkienista.
JRR Tolkien to pisarz, znany głównie z sagi „Władca Pierścieni. Był też filologiem klasycznym i literaturoznawcą. Żył w latach 1892 – 1973.
Andrzej Kowalski