Turyści odwiedzający muzeum Auschwitz-Birkenau czy problem polskich uchodźców sprzed ponad stu lat – spektakle o takich tematach można oglądać w Sopocie. Rozpoczął się 14. Festiwal Teatru Dokumentalnego i Rezydencja Artystyczna Sopot Non-Fiction, który od lat udowadnia, że teatr może być potężnym narzędziem rozmowy o otaczającej nas rzeczywistości.
Twórcy festiwalu podkreślają, że ich celem jest uwrażliwienie artystów i publiczności na to, co dzieje się poza sceną. Chcą dać widzom możliwość dyskusji o problemach, które dominują w codziennym życiu.
– Jesteśmy forum, dla tych wszystkich osób, które nie uciekają do teatru od rzeczywistości. Dajemy im możliwość, żeby o tej rzeczywistości rozmawiać. Rozmawiać o problemach, które dominują w naszym życiu codziennym – mówi Adam Nalepa, kurator festiwalu.
– Promujemy teatr jako serce demokracji. Chodzi o to, żebyśmy jako wspólnota przeżywali problemy wspólnie i starali się je rozwikłać, zbudować na tej podstawie jakieś nowe życie – dodaje Roman Pawłowski, kurator festiwalu.
W rozmowie z Marzeną Bakowską kuratorzy poruszyli temat misji festiwalu, który od czternastu lat stanowi platformę dla teatru dokumentalnego. Opowiedzieli także o tegorocznych spektaklach, m.in. o „Bieżeńcy 1915” zrealizowanym przez białoruskich artystów na emigracji oraz o monodramie „Auschwitz Tour”, który powstał podczas ubiegłorocznej rezydencji artystycznej.
Ważnym elementem festiwalu są również pokazy zalążków spektakli, przygotowywanych w Sopocie przez kilkudziesięciu twórców z całej Polski w trakcie tygodniowych rezydencji. Ich efekty publiczność będzie mogła zobaczyć podczas weekendowych Maratonów Non-Fiction.
Posłuchaj całej rozmowy:
oprac. puch





